Urlop menstruacyjny — głupota nie boli
Niektórzy ginekolodzy w Polsce i podobno nawet w Londynie zaproponowali urlop menstruacyjny – śmieję się z tego, bo każda informacja pochodząca z zachodu w polskich wiadomościach dodaje wiele punktów do wiarygodności. Czy paniom należy się dodatkowe pięć dni wolnego każdego miesiąca? Czy to kolejny wymysł feministek? „Silny ból, nieustanne krwawienie, biegunka. Tysiące kobiet w Polsce cierpi w ten sposób przynajmniej dwa dni w miesiącu. Czy powinny móc je spędzić na płatnym urlopie menstruacyjnym?” Pomysł jest moim zdaniem niedorzeczny z wielu powodów. Pierwszy z nich jest taki, że „bolesna miesiączka” jest zjawiskiem niezwykle subiektywnym. Według przeglądów literatury dotyka nawet do 95% kobiet. Każdy z nas inaczej odczuwa ból i nie ma obiektywnego sposobu ocenienia, czy panią Asię boli bardziej niż panią Hanię. Moja osobista zasada jest taka, że jeśli pacjent mówi, że boli to boli. Nie jest moim zadaniem dochodzenie do prawdy tylko pomoc osobie, która przyszła do mnie z problemem. Ból jest odczuciem subiektywnym i nie istnieją obiektywne metody jego kwantyfikacji. Obfita miesiączka jest również terminem nieprecyzyjnym. W książkach obfitość krwawienia miesiączkowego jest podawana jako …