Oprócz biegania po korytarzach z fiolkami z krwią, przepisywania środków przeczyszczających i przeklinania mojego pagera, w szpitalu zdarzają się czasem sytuacje sięgające zenitu absurdu.
1. Blip blip.
– Cześć, tu Maggie, lekarz F1 z żółtego zespołu (zespoły są oznaczone kolorami, mi się trafiło słoneczko, awww).
– Cześć, tu pielęgniarka z oddziału 12, czy możesz szybko przyjść, zbadać panią A?
– A co się dzieje?
– Zasnęła w fotelu.
– Jak wyglądają jej obserwacje? (tętno, temperatura, ciśnienie).
– Wszystko w normie.
– Obudziła się, kiedy ją zawołałaś?
– Tak.
– Myślę, że nic jej nie jest. Każdemu się może zdarzyć zasnąć w fotelu.
– Ale jej głowa się przekręciła na bok.
– OK, przyjdę za pół godziny. Jestem teraz zajęta.
– OK. Dzięki. (odkłada słuchawkę).
Pani A zwyczajnie zasnęła w fotelu. Napisałam w notatkach klinicznych: ATSP – fell asleep in a chair. Pasywna agresja. Do tej pory nie mówimy sobie miłego cześć tylko zdawkowe ‘hi’ z tą pielęgniarką.
2. Czwarta rano. Nocna zmiana.
Blip blip.
– Cześć, możesz przepisać panu B enemę? To bardzo pilne.
– A co się dzieje? Boli go brzuch, wymiotuje?
– Nie, pacjent śpi.
– I zamierzałaś podać mu ukradkiem enemę przez sen?
3. Blip blip.
– Możesz szybko przyjść na oddział, do pokoju 2. Pacjent ma właśnie udar mózgu.
*rzucam wszystko i biegnę przez dwa oddziały*.
Pacjent spaceruje z fizjoterapeutą po korytarzu.
Patrzę wymownie na pielęgniarkę.
Czekam, aż pacjent skończy ćwiczenia. Pytam go o nowe objawy. Odpowiada, że trzy tygodnie temu, kiedy jadł śniadanie wypadł mu chleb z ust i myślał, że to początek udaru. Dziś mu się to przypomniało i powiedział pielęgniarce.
Głęboki wdech, zrobiłam pełne badanie neurologiczne włącznie z nerwami czaszkowymi. Wszystko było ok.
4. Blip blip.
– Cześć, trzy pacjentki z sali numer 3 mają zimne stopy. Możesz przyjść je zbadać?
Idę w stronę oddziału i w głowie wyliczam sobie różne rozpoznania zimnych stóp. Najgorsze na liście jest niedokrwienie kończyny spowodowane skrzepem w tętnicach. Ale jakie są szanse, że akurat sześć nóg na jednej sali się zatkało? Wchodzę, badam panie jedną po drugiej. Okazało się, że okno na sali było otwarte na oścież i paniom było zimno.
Z serii co zrobić gdy:
1. Pager zadzwoni, kiedy siedzisz na kibelku?
Zignorować.
2. Pager wpadnie do kibelka?
Wyłowić. Opłukać dokładnie pod wodą (i tak nie będzie już bardziej mokry niż po kąpieli w sedesie). Powiedzieć, że wpadł do herbaty i oddać do naprawy.
3. Pacjentka spyta, czy w czasie operacji na biodro zamierzasz sprzedać jej organy mafii.
Przypomnieć jej, że jest w szpitalu, która jest godzina, jaki dzień tygodnia, jak się nazywa i powiedzieć, że jest bezpieczna. Po czym przepisać lek przeciwpsychotyczny i szukać powodów delirium.
4. Pacjentka zaczyna płakać, bo nie chce już dłużej być w szpitalu, a musi zostać jeszcze na dwa tygodnie dożylnych antybiotyków.
Podać pudełko chusteczek.
5. Koleżanka zaczyna płakać.
Spytać jaką lubi pić herbatę i podać ją bez słowa.
Jedna lekarka napisała ostatnio na Twitterze: Nie wiem, jak funkcjonują ludzie w krajach, gdzie empatii nie można wyrazić zrobieniem komuś kubka herbaty.
Zgadzam się w zupełności, a dzięki pielęgniarkom mam więcej kilometrów naliczonych na smartfonie.
Szklanka dziś do połowy pełna.
Pingback: Środki przeczyszczające i żarty lekarskie czyli co daje perspektywa trzech miesięcy pracy. - The Fleeting Day()